Z dnia na dzień
Umysł mój mrok spowija
Moje całe życie, cmentarz przypomina
W wielkim bólu me ciało obumiera
żal, smutek i gniew
Niczym trzech tyranów zjednoczonych
Me życie zaatakowało
Miłość, radość i nadzieje
Zabite zostały pewnego popołudnia
Próbuje po tym boju jakoś do życia się
przygotować
Powieki lekko rozchylam
Lecz nie widzę powrotu
Nie widzę nadziei
Myślę jak to się właściwie skończy?
Jak znajdę się już w tym dole?..
Czy ktokolwiek przyjdzie tu?
Czy ktokolwiek przyjdzie na mój grób?
pod tym starym drzewem...
i podleje łzami różę schnącą??
tak mrok moje serce pozera
tak ja właśnie umieram!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.