Do S.
Pan ciągle w drodze, mija krajobrazy,
poznaje knajpy i piękne dziewczęta,
żeby raz w roku uśmiechnął się do mnie,
jednak niestety, pan mnie nie pamięta.
Odległość dzieli, telefon zepsuty
i strefa czasu jakby nieco inna,
cóż przebolałam, nie czekam na wieści,
nie w moim typie jakaś karczma piwna.
Szorstka rozmowa przeplatana śmiechem,
zwłaszcza w języku dla mnie raczej
obcym,
zostawiam pana, proszę jechać dalej,
mnie nie rajcują tacy jak pan chłopcy.
Komentarze (12)
Halinko - nie tylko pan S istnieje
pozdrawiam
Fryzjerko,dla mnie jesteś po prostu przefajna !!!
Wszystkiego co najlepsze.
Pozdro.
Życiowy przekaz :)
Podpisuję się pod komentarzem Eleny. Pozdrawiam:-)
masz rację w swoim ciekawym wierszu... żegnaj nie
jesteś dla mnie - wielu jest takich Piotrusiów :-)
pozdrawiam
Moi drodzy, to jest czysty wymysł, myślę, że są tacy
faceci.Dzisiaj tu , jutro tam, w każdym porcie
dziewczyna:)
Wyrzuciłaś mu nazywając problem prawie po imieniu,
czyli beztrosce Piotrusia Pana.
Taki mężczyzna nigdy nie dorasta, nie potrafi zmierzyc
się z obowiązkami, wiecznie "fruwa".
Im od takiego dalej, tym lepiej :)
Ładnie to ujęłaś. Życiowy temat.
Pozdrawiam:)
Ciekawy, życiowy temat w piękne rymy ubrany.
trochę jak znajomość z internetu...Lubię Cię czytać,
szkoda, że nie komentujesz, ponieważ z komentarzy
można wychwycić jaką jest się osobą, ale i tak
zaglądam :)
msz, bardzo dobrze napisane.
Masz racje,szkoda czasu:)
a wiersz?,podoba sie.
Pozdrawiam.