(Do M......)*
Zakochana w marzeniach które mogły
istnieć...
Wydeptując wciąż swą ścieżkę
myślę ile błędów uczyniłam...
Czy mogłam coś zmienić (?)
Mogłam bardzo wiele lecz...
czegoś zabrakło
brakło tej pewności
która ważyła nad wszytskim co zrobię...
Teraz siedzę pod ścianą westchnień
i żałuję tych marzeń które mogłam
spełnić
tych dni które opuszczałam odwracając się
plecami.
A teraz tylko mała łezka toczy się po
skórze
Odwracam wzrok i widzę Ciebie
wlepionego do przeżyć i wspomnień
które miały być o Tobie...
Teraz Ty odszedłeś
ale znacznie mocniej odemnie.
Nawet się nie pożegnałes
nie powiedziałeś NIC...
Tylko ja szukam naszych rozmów,
przypominam jak istnieć bez słów moich nie
umiałeś...
Teraz zapomniałeś, wróciłeś do starego
świata
A ja biję głową w mur
Chcę cofnąć czas
i zmienić Ciebie...
Zostawię już to czego nie było
zamknę Cie w pudełku posypanym pyłem z
gwiazd
Ucieknę znów przed prawdą
i wkroczę w nową nieznaną mi
rzeczywistość
Upłynie kilka chwil i zapomnę.....
a gwiezdne pudełko rzucę na dno szafy...
Komentarze (1)
Wiersz ciekawy, ale widać rochwianie i niepewnosc. Byc
moze sie myle :) Gratuluje i pozdrawiam :)