(Do M......)**
czasem topię się we wspomnieniach i spoglądam się w tył...
Umieram powoli
w drodze bez końca...
Drzewa okaleczone ludzkim zwątpieniem
usychają z braku nadziei...
Włożyłam dziś na siebie
płaszcz tamtych dni...
Myślałam że byliśmy blisko
lecz w rzeczywistości
oddzielała nas gruba ściana
zobojętnienia
której żadne z nas
nie miało odwagi przeskoczyć
Dopiero dzisiaj
uświadomiłam sobie co straciłam
ale chyba już jest za poźno
żeby łapać tamte chwile
i zaczynać wszystko od środka
Za późno!
by mieć odwage...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.