Do matki
Kochajcie swoich rodziców, bo wielkim szczęściem jest ich miec...
Wydałaś mnie na świat, myśląc, że to
wystarczy
Niewinną, bezbronną istotę...
Karmiłaś mnie iluzjami
Z Twej piersi wyssałem mleko złudzeń
Zostawiłaś mnie na starcie mojego życia
Nie dałaś mi szansy bym Cię pokochał...
Czym zasłużyłem sobie na to Matko?!
Tym, że mój płacz nieraz przerywał w nocy
ciszę ?
Tym, że musiałaś poświęca mi swą uwagę ?
Powiedz mi, co takiego uczyniłem...?
Miałem zaledwie trzy latka...
Potraktowałaś mnie jak rzecz, która Ci się
znudziła...
Wybaczam Ci Matko,wybaczbaczac-rzecz
ludzka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.