Do mostu miłości
Przedzieram się przez liście opadłe z
drzew
Do mostu miłości z sercem na dłoni
Długie noce, krótkie dni umykają z
czasem
I wszystko co kocham, tak szybko
odchodzi
Jeszcze ten wieczór zdaje się dawać
nadzieję
Srebrne światła gwiazd wskazują mi drogę
Przystaje by od echa odróżnić żywe głosy
A myśli poplątanych rozczesać nie mogę
Wśród mgieł wieczornych chyba śnię na
jawie
Aby nie przestać istnieć do reszty na
świecie
Kto wie – a może jeszcze święto się
stanie
Między życiem a śmiercią na miłości
moście
Komentarze (3)
piękny wiersz i taki romantyczny
Pewnie zainspirowała Cię nie tylko jesienna
melancholia , lecz również wiersze Twardowskiego ,
lecz wyszło pięknie....
Jaka piękna ta droga do mostu miłości. Zauroczyłaś
mnie tym wierszem.