***[Do nieba...]
Do nieba uciech wielkich
lecą fajerwerki
gotowe na wszystko
płoną frajerki
Grać gotować prać pilnować
nawet przygotować ślub z weselem
na cztery fajerki
Nakarmione do syta złą wolą
notorycznie publicznie swawolą
Cierpią żony i dzieci
a rozpusta wciąż leci
autor
mariat
Dodano: 2019-07-10 20:47:14
Ten wiersz przeczytano 2669 razy
Oddanych głosów: 64
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (69)
Smutny obraz rzeczywistości... Pozdrawiam serdecznie
+++
Rozpusta w tym przypadku to już tylko skutek, a bierze
się z przyczyny. Jednak konstrukcja wiersza świetna.
Ech, te rozpustnice. Samo życie, pozdrawiam mariat-:)
A później...do piekła:)
smutne ale prawdziwe i życiowe...
pozdrawiam serdecznie:-)
dobra satyra,miłego wieczoru
Użytkownik usunięty - przez kogo? Nie wiem, ale wiem,
że do urny z głosami nie poszedł, chociaż nie
uzasadnił swojego sposobu postępowania.
Witaj Mario . Dobry wiersz ze smutną prawdą.
Pozdrawiam
Stefi - Dzięki za słowo. Mnie się wydaje, że nigdy nie
napisało mi się wrogo do człowieka w takim tonie jak
podajesz, niemniej jednak uprawiam tu zabawę w
czytanie i komentarz po przeczytaniu, a jak nie
zrozumiem treści, to pytam autora, choć nie zawsze
otrzymuję grzeczną odpowiedź. Zaś nie do końca jestem
taka rozpłaszczona przed każdym wierszem, jak coś
widzę moim zdaniem dziwacznego, to nie boję się tego
wyrazić.
...Mario, 'niezgodna '- czyt. niedopasowana do pewnych
wyznaczników społecznych; nieco inna; indywidualistka
postrzegająca świat w wielu przestrzeniach naraz...a
nie buntownicza, niezgadzająca się i wrogo
nastawiona:))
mój nick powstał po obejrzeniu filmu pod takim właśnie
tytułem...utożsamiłam się poniekąd z bohaterką i tak
zostało
...co do komentarzy, naznaczonych tu wielką literą
mianem 'krytyki ' to temat rzeka...ja 'uśmiecham się'
zawsze do tych pisanych na poziomie, bez zaczepek,
chamskich dogaduszek skierowanych do autora...nie
nawidzę wręcz i reaguję gwałtownie na obelgi typu:
- czytaj ze zrozumieniem
- wróć się do podstawówki
lub takich, gdzie pseudo-znawca wali mięsem w słowa
wiersza, a powinien walić łbem o mur nad swoją głupotą
cóż tyle słowem wyjaśnienia; co do wiersza zostawiam +
Stefi:))
Wals - Panie Bolesławie!
Tu nie ma nad czy się zastanawiać. Dzieci cierpią
zawsze z winy rozpustników, a tu nie ma jednej strony,
bo nikt tego sam nie uprawia, tu zawsze są winne obie
strony, i ona, i on. Obojętnie kto, jak wchodzi między
dwojga w związku, jest rozpustnikiem lub rozpustnicą,
a ten czy ta dający się skusić - bezmyślnym głupkiem.
I tyle w temacie.
Ale jak niektórym wiadomo - to wszystko istniało od
zarania dziejów, co nie znaczy, że mamy to pochwalać.
tsmat - i kobiety pijawki, i mężczyźni alfonsy - to
zgnilizna społeczna.
jagoda a. - niestety, istnieniu faktów mało kto
zaprzeczy i nie ma programów w żadnym kraju na
oczyszczenie świata z tej plagi.
Renata Sz-Z - nie sądzę, żebyś miała rację, bo kto za
młodu tym nasiąknie, to i na starość się nie wyzbędzie
ani zapachu, ani fachu.
Wszystkim bardzo dziękuję za ciekawe wypowiedzi, a
nawet dające materiał do następnych wierszy.
Wiersz ciekawy do rozwagi z czyjej winy rozpusta i
cierpią dzieci ? temat do dyskusji Pozdrawiam
Te złe kobiety się zdarzają, są jak pijawki, osaczą
mężczyznę, wykorzystają, a dzieci i żona płaczą.
Dobry przekaz.
Pozdrawiam
;)
Takie jest życie kobiety.Fajny wiersz.Pozdrawiam:)
nietypowy temat ale ciekawie i wieloznacznie ujęty,
pozdrawiam