do Niego
Dla tego,którego bardzo kocham i będę kochała do końca życia.
Odchodzisz?
Dlaczego?
Dlaczego mnie zostawiasz?
Lubisz.Tak,Ty lubisz ranić.
Patrz jak mówię!
Patrz jak mówię do Ciebie,
dla Ciebie.
Nie kochasz mnie?
A kochałeś.Tak mówiłeś.
Przynajmniej tak mówiłeś.
Czemu?
Czemu to robiłeś?
Wkładałeś mi nadzieję prosto w ręce.
Dawałeś pewność lepszego życia
w miłości.
Zostawiasz?
Po prostu mnie opuszczasz.
Uciekasz.Bo co?
Bo boisz się moich łez?
Nie bój się.
Wypłakuje to uczucie,
którym Cię darzyłam.
Boisz się?
Ja boje się samotności.
Boję się życia.
Nie!!!
Znikam.
Zanikam.
Umieram.
Czasami nie warto mówić pewnych słów nawet w żartach, bo nigdy nie wiadomo czy nie powiemy tego w złą godzine.
Komentarze (3)
Wierszem to raczej nie jest, to taki lament,
narzekanie np. do telefonu. I to z nutką szantażu:
umieram.
"Wkładałeś mi nadzieję prosto w ręce"...
Tak trafnie to ujęłaś.
Piękny wiersz przesycony smutkiem. Życzę Ci, żeby
jednak został, bo widać, że bardzo go kochasz ...
Pozdrawiam serdecznie:)