Do niewierzącego w siebie poety
Dedykacja dla tych, którzy nie wierzą w siebie.
O błądzący a jednocześnie wiedzący
wszystko.
Masz w sobie piękne państwa i ich
zgliszcza.
Płonące lasy i rozkwitające ogrody
Historie prawdziwe jak i zmyślone
Śmiech ludzki i płacz.
Starasz się to wszystko opisać, a pisanie
jest jak bieg.
Pierwsze wyrazy pachną nadzieją.
Lecz, kiedy przypomnisz sobie choćby
najdawniej wypowiedziane w twoją stronę
słowa pogardy,
wtedy następne wyrazy w twym wierszu pachną
zwątpieniem
Opada twoja misterna zbroja z ochoty
Pozostaje koszula lęku o wyrazistym
kolorze
Potrzebujesz słowa.
Nie musi być ono o smaku miodu,
może być gorzkie jak syrop.
Byleby dodało Ci otuchy.
Bo tylko ona może przywrócić twoją dawną
witalność.
Jest wielu takich jak Ty
Karmionych poniżeniem
Zapominających naukę mędrców
lub mających ją za zbiór pustych
frazesów
Lecz to żadne pocieszenie
Znam pewne prawo.
Wyniosłem je z książek i doświadczeń
Chcę Ci je powiedzieć by w Tobie zostało i
abyś się nie poddał
nauce, która mówi, że silniejszy ma
wyłącznie rację.
Dopóki ciało jest złączone z duszą,
może w niej trwać walka uczuć z
rozsądkiem.
Lecz gdy głos rozumu przekrzyczy
emocję
dostrzegamy istnienie w pustej
przestrzeni.
Życie, a jeśli nie, to drogę
Nie pamiętamy o tym.
Bo pamięć o rzeczach, trudnych do
zrozumienia,
ma to do siebie, że jest jak kamień ukryty
pod wodą.
Dopiero gdy uderzysz w niego kolanem
odkrywasz jego obecność.
Komentarze (3)
Ależ on jest ciekawy! Faktycznie te słowo "może być
gorzkie jak syrop"...
zgadzam się z Ann chociaż może szłoby trochę go
skrócić bardziej wtedy był ciekawszy ;))
Wiersz zawiera ważne, budujące przesłanie.
Pozdrawiam.