DO NIEZNAJOMEJ
Nie jesteś ze Spychowa,
A ja nie jestem z Bogdańca.
Prosiłem Cię jak inne,
Do szalonego tańca.
*Tańcz czarów i złudy.
*Trochę prawdy, trochę ułudy,
*Lecz szczerości bez granic.
*Cóż, to wszystko jest na nic.
Prawdę każdy ma swoją.
Rację przyznam tym razem.
Lecz - kto znać chce tą moją?
Nie wysłowię wyrazem.
*To co dla mnie jest prawdą
*W którą wierzę niezłomnie,
*Ty ją bierzesz za kłamstwo
*Co mnię smuci ogromnie.
Mam tą ufność do ludzi,
Choć po mału ją tracę.
Iskra w sercu się budzi,
Lecz Cię już nie zobaczę.
*Byłaś dla mnie nadzieją
*Jak tonącemu brzytwa.
*Niechaj inni się śmieją,
*Lecz w nadzieji swej wytrwam.
Nie mam żalu do Ciebie,
Ni do innych po społu...
Gdy spotkamy się w Niebie
I siądziemy do stołu...
*Nie będziemy rozpaczać
*I wspominać swe rany,
*Gdyż nie warto powracać,
*Na ten padół tak znany.
W nowe życie wstępując,
Nie myślimy o troskach.
Które - krótko ujmując,
Sprawa może jest Boska...
*Boga - nie znam, lecz cenię
*I szanuję pospołu.
*Znam, nie jedno cierpienie
*Z nad "krawędzi" i z "dołu".
Lecz "dna" się odbijając
Pnę się w górę powoli.
Nawet szczytów sięgając
To nie zdradzę swej roli,
*Która cel mi wyznacza
*I kierule do przodu.
*Moim celem jest praca.
*Dla siebie i dla NARODU.
GAWON
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.