do poduchy
Miła ma przyjdę do ciebię skoro świt wkradnę się do twojej pościeli przytulę cię mocno nie wiedząc że to ja i bedziesz czule szeptać proszę jeszcze raz.Dotchnę twych dłoni idac wyżej i wyżej a może niżej.....nie by wywolać w tobie pelną rozkosz by twoje serce biło mocniej i mocniej ale czy to tyle chyba nie może jeszcze sprobuję dojść do pleców byś mogła odprężyć się i czuć pelną rozkosz
autor
daro
Dodano: 2004-06-12 19:52:54
Ten wiersz przeczytano 922 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.