Do szatana
jestem chory...dziki wariat...gnam do przodu...
...namaluje na Twoim brzuchu schylek
cierpienia...
...rozetne i wyciagne cale
upokorzenie...
...obok pejzaza Twoich zwlok...zatancze
szalenczo i zaspiewam...
...stane w oko w oko z kaluza Twojej
bezradnosci...
...napoje moje grzechy...
...usmiechne sie szyderczo...
juz nie zatrzymasz mnie...Bog mi wybaczy
autor
jaszczur
Dodano: 2007-04-12 13:33:04
Ten wiersz przeczytano 963 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.