DO ZAŁOGANTKI
Minął maj i już lato
kolejne dni prześwietla
pajęcza nić na wantach
a ona niedostępna.
Na cumach jacht przy kei
jest już znerwicowany
wie że bez załogantki
rejs będzie nieudany.
Kapitan chodzi smutny
rum pije bez umiaru
wierzy w dane mu słowo
więc trwa w oczekiwaniu.
Widzę tę sytuację
bo stoję burta w burtę
dlatego apeluję
niech pani to zrozumie.
Proszę pilnie przyjechać
koja przygotowana
zapewniam że pomogę
polubić kapitana…
Pisz – jezioro Roś 10.07.2014.
Komentarze (12)
Wielka rzecz,umieć czekać .
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam.
muszę zapakować sukienki ,może niebawem dotrę
:)))))))))
Załogantko, wracaj!!!
Świetny przekaz, zwłaszcza, że pływałam po Rosiu:))) W
zeszłym roku po Nidzkim:)) Pozdrawiam kapitana:))
Rzeczywiście romantycznie, zakochany kapitan nie umie
cieszyć się jachtem bez ukochanej:)
Bardzo sympatyczne te damsko-męskie gierki:)
Pozdrawiam:)
Świetna propozycja :)Na szczęście minęły już czasy
żaglowców, gdy sądzono, że kobieta przynosi
nieszczęście jednostce i załodze i traktowano je jako
"diabelski balast " :)) Kapitan powinien miec swoją
muzę, czy syrenę, aby mógł trafic do właściwego portu.
Duży plus za morskie klimaty - A'hoj ! :))
Fajne :)
Ładny wiersz napisał ktoś, z jachtu
na jeziorze Roś :)) Miłego dnia.
Basia23 - nie zwlekaj, kapitan czeka...
to ja Załogantka was pozdrawiam
czy przyjechać się zastanawiam:))))