Dobra zmiana
Śpię sobie – czwarta nad ranem
A tu we drzwi jakiś łomot
- Wstań leniu i wpuść do domu
- Małżonka mi mówi – zmianę.
- Nie chcę zmian. Podejrzane,
Że nie znane nikomu
Wpadają jak oddział ZOMO
I życie masz zrujnowane.
Żona z łóżka nie wstanie
Lecz mówi o dobrej zmianie,
Co cofnie czas, wtedy zaraz
Będzie trochę mniej stara.
Czas cofnie, to straszne słowo.
A jak ożywi teściową?
Komentarze (22)
Jestem teściową, ale tą wyjątkową :)) Fajny wiersz,
choć zmiany działają różnie. Pozdrawiam :)
:)) rozbawiłeś
Podoba sie, a Puenta, rozesmiala mnie glosnio.:)
Pozdrawiam jastrz.:)
... zabawny...puenta super... aż strach pomyśleć ja
też będę teściową... Pozdrawiam :)
Dowcipnie i ironicznie, a puenta
powala.
Miłego wieczoru.
Fajny, ironiczny sonet.Pozdrawiam. Miłej niedzieli
;)))
JastrzE ..nic nie trwa wiecznie ..zmiany mają za
zadanie prześcignąc czas ..tylko trzeba je wykorzystać
z korzyścią ..co do teściowej ..do swojej nie pałam
ognistym uczuciem :)
świetnie z uśmiechem - nie każda zmiana na dobre
wychodzi:-)
pozdrawiam
pewnie to było CBŚ :p pozdrawiam :)
Zmiana ma to do siebie że jednemu polepszy, a drugiemu
może życie zepsuć :))
A wiersz rozbawił :)
Genialne z fajną ironią, pozdrawiam :)
Zabawny, a puenta to "truskawka na torcie"...pzdr
Dziękuję za miłe wpisy. I proszę nie utożsamiać mnie z
peelem. Kiedy byłem żonaty miałem idealną teściową.
Ale ponieważ równowaga w przyrodzie musi być, to żona
była niezbyt udana...
zakończyłeś i rozbawiłeś fajną puentą.
pozdrawiam z uśmiechem :)
dobre pozdrawiam