Dobre maniery
Opłotkowy jazgot wyrasta nad bramy,
wypłakanych żalów nie sposób zrozumieć,
a wiatr wieje w oczy, kręcą się zegary.
Wczoraj było twoje, dziś moje, niczyje
jutro w dal odpłynie i pies znów zawyje.
Do woli ujadać wolno mu w opłotkach.
Na obcym terenie, knebel zwany cnotą.
autor
Celina Ślefarska
Dodano: 2016-01-14 21:43:26
Ten wiersz przeczytano 2130 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Ciekawy, refleksyjny wiersz...Gorzka prawda o życiu
Pozdrawiam
Zgadzam się z Grażynką
Pozdrawiam
głosik zostawiam i nie ujadam
pozdrawiam Celinko i już ...spadam
Samo życie - psy szczekają karawana jedzie dalej ...
Miłego dnia życzę :)
Nie lubię tego jazgotu, czasem taki knebel by się
przydał niektórym, samo życie w wierszu.
Pozdrawiam Celinko:)
Świetne, prawie jak bajki Krasickiego.
Nieco gorzka refleksja, Celinko... Niejeden by się
wyżalił, ale ten knebel nie pozwala.