[ Dobry i Zły ]
Zachody oddaliły się
o kilka mil od naszego mieszkania
głów
rąk
i czegoś co przypomina
czasami serce
co bije głośno
wyraźnie
i szybko
gdy wejdę
na ostatnie piętro
potem śpi
przyduszone Twoją zimą
która wieje w żebrach
a tyle mam dla Ciebie
szalików, czapek i rękawiczek
zawsze w kieszeniach
Nie uśmiechaj się do mnie smutno
Nie przynoś mi do domu - chleba
serów, rodzynek , orzechów
zmarźniętych stóp
które zaczerwieniły się
od uciekania przed.
Zatrzymaj się
spójrz na mnie
ubrana w pończochy jestem
na uszach mam wszystkie kolczyki
koronkową bieliznę
i bukiet co usycha
Zatrzymaj się
spójrz na niekobietę
ile mam zapłacić
kochany
za wiersz od Ciebie?
Komentarze (6)
Boze. Ja wiem, o czym jest ten wiersz. A Ty wiesz, o
czym jest moje serce.
dylemat.....jak biel i czerń....co wybrać.. twój
bardzo budzi refleksje....pozdrawiam...
Chleb i rodzynki nie zastąpią ciepła, miłość marznie,
trzeba ją rozgrzać :) (popraw "zmarzniętych")
Twoje wiersze w małej ilości słów dają obrazy i emocje
to sztuka Zagubienie i cierpienie a przede wszystkim
gorycz Dobry wiersz+:)
On chyba zapomniał...
Bardzo ciekawy i wymowny wiersz pozdrawiam ciepło
Ładny i ciekawy wiersz, daję+!