dokąd idziesz
dokąd idziesz
jak ciężki chronisz pamiętnik
ile nocy
ile dni
strat i odwagi
tajemnic na własność
wyliczoną do ostatniego oddechu,
czy ktoś mówił Ci,
że twój głos
szept
przypuszczalnie wstrzymane prawdy
są cenniejsze
niż wiatr
przeszłość
świat,
czytam z Twoich oczu
wszystko,
inni nawet nie słuchają
tak jak ja patrzę,
choć mają więcej
czasu – tego z moich pragnień
to wyobraźni nie mają
i serc brakuje,
więc uwierz odpoczywając
od narzucanej niepewności,
choć zaginiesz
w milczących ramionach świata
odnajdę Cię
za tą nocą, za następną
jeszcze
przed zachodem wszystkiego
to mi wystarczy
chwila najdłuższej wieczności
Komentarze (2)
Piszesz co dyktuje Ci serce i dusza,mi się
podoba.Pozdrawiam serdecznie.
"tajemnic na własność
wyliczoną do ostatniego oddechu"
Jakieś pomieszaniu się tu wkradło, nie wiadomo o co
chodzi.
Tekst bardzo przegadany, rozwlekły. Używasz
sztampowych chwytów: noce i dnie, czytanie z oczu,
chwila wieczności. Nużysz zamiast zaskakiwać.
Pozdrawiam