dom
Tobie
buduję ci dom z deszczu
okna ma z błyskawic
drzwi wejściowe falują skrzydłami
łabędzi odlatujących na południe
tuż nad brzuchem
nie wznoszę dachu pozwalam
kroplom pieścić wzgórza i zostawiać
błyszczące jeziora w twoich oczach
a zamiast lampy zapalam księżyc
blado oświetla rozdroże ud
tak lubię patrzeć gdy na wietrze
opadają liście z dłoni
ulewa uderza a my razem z domem
osuwamy się z urwiska
autor
Pasjans
Dodano: 2020-09-03 16:16:54
Ten wiersz przeczytano 2749 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Także i ja jestem zachwycona, tym bardzo dobrym
wierszem.
Pozdrawiam
Przepiękny, nic dodać, nic ująć...
Pozdrawiam serdecznie :)
Przepiękny. Każde słowo więcej jest zbędne :)
Pozdrawiam. :)