dom na raty
Ty nie tańczysz w swojej kuchni.
Ja już nie wynoszę śmieci.
Gardło od milczenia puchnie.
Z domu uciekają dzieci.
Codzienności łyk herbaty,
na śniadanie smutne oczy.
Budujemy dom na raty.
Zimne ciała mamy w nocy.
W kruchym sercu wątpliwości
przebiegają jak marzenia.
Co zostało nam z miłości,
której w nas od dawna nie ma?
autor
return
Dodano: 2011-08-16 12:06:09
Ten wiersz przeczytano 538 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
codzienność zabija wzniosłe uczucia..trzeba samemu o
nie zadbać, by nie wygasły jak ogień, do którego drew
się nie dokłada
Zgasnąć mogą namiętności, miłość jest wieczna!
Pozdrawiam!
Oj, tu nie ma miłości, nic nie zostało.To
smutne.Dobrze napisany wiersz.
Pozdrowienia:)
Witam. Wiersz bardzo smutny, treść jakże wymowna.
Pozdrawiam serdecznie.
Bez miłości niestety puste są kąty i śmiech nie
dźwięczy wśród ścian ...
niesamowicie smutny wiersz... przerażająca
perspektywa... oby nie...
Jakże różna może być codzienność,którą sami przecież
tworzymy jak "dom na raty"...myśl jasno wyrażona,do
przemyślenia dla czytelnika,a i technicznie bez
usterek0;,pozdrawiam