dom wariatów
taka tam sobie moja pisanina :)
środek nocy.. pustka, ból
w zagubionej świadomości
stare śmieci, stary kurz
nienawidzę się tak mocno
Święte godziny nienawiści
zakrapiane alkoholem
kiedy rosną w koło białe ściany
a szał miesza się ze spokojem
i siedzę sama w kącie czarnej ciszy
jak maź oblepia ciało moje
w domu wariatów nikt nie uwierzy
nie jestem chora
ja tylko się boję..
autor
Inka zwana Karoliną
Dodano: 2007-05-31 14:09:22
Ten wiersz przeczytano 700 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
W "domu wariatów"aplikuja leki,traktują jak
'wariata"nie wierrza w rzeczy pomniejsze....