Domy byjących
"...the work of getting the dead to die in us, as opposed to dying with our dead, is all the more arduous if not impossible when the dead body goes missing...". R.P. Harrison,The Dominion of the Dead.
te nasze miejsca, to nie nasze miejsca
te nasze domy, to nie nasze domy
a ci, co byli na chwilę przed nami,
krzywią się ironicznie zza krawędzi
zmroku
dziedzicząc miejsca, dziedziczymy pustki,
w które wkradają się wczorajsi goście
(trzeba ich w sobie od nowa zbudować),
a potem cisi, mali, pokornie czekamy
w kolejce na skraj żartu, kiedy sprytny
żalnik rzuci dowcip, wplecie bon mot, jakiś
zgrabny paradoks, puentę o różnicy
między „byłem” a
„żyłem”, i kto nas ogrzeje,
weźmie do ręki, postawi na półce
wyrwie z kontekstu, włoży między bajki?
teraz wielokropek
"ich" - przecinek jest po nawiasie
Komentarze (16)
podoba się. zastanawiałam się nad tytułem czy to jest
dobra forma, czy nie powinno być (nie)byjących, ale
faktycznie - ci którzy byli - więc "byjących" - choć
w moim odczuciu dziwnie to brzmi :) ale za to cała
treść wiersza - prosta i magiczna jednocześnie (a to
sztuka tak napisać) kroki "wczorajszych gości" na
stryszku obudziła i cały ciąg refleksji. Zatrzymuje po
prostu. Zakończenie i ostatnia fraza: "teraz
wielokropek" bardzo fajne, pomysłowe. gratuluję
"Zza krawędzi mroku" nawet nie zauważymy na którą
półkę nas włożyli i pewno nam to będzie już obojętne
co nie znaczy , że jest obojętne nam teraz i także
ważne dla tych , którzy będą po nas tak jak jest
istotne dla nas co zostawili nam nasi poprzednicy, bo
to są właśnie te elementy , które wiążą przeszłość
teraźniejszość i przyszłość czyli cały cały sens
naszego istnienia na ziemi. Wiersz, tytuł oraz górny
komentarz tworzą całość warta zauważenia.
Po takich komentarzach boję się wyskoczyć z durnowatym
tekstem, bo ja wierszy oceniać nie umiem.Powiem Ci
tylko, że po przeczytaniu Twojego w melancholię
wpadłam i w tym stanie pozostaję już czas dłuższy.
jutro już pewnie będę wczorajszym gościem, ale dzisiaj
chcę ogrzać Twój wiersz sobą, ściskam i wyrywam mocno
:)
ktoś między nas kiedyś wsadzi bajki...:)-ot taka
refleksja,zawsze mnie ciekawi o czym będzie
następny...wiec czekam następnego.
Ostatnio dużo miejsca w moich myślach zajmuje
przemijanie.I to, że wobec wieczności nasz jednostkowy
byt staje się wręcz niedorzeczny.Wzruszające
słowa.Wiersz mistrza pióra...
Tyle refleksji,,miedzy byc a nie byc,,,
zycie jest snem na ziemi,,,budzimy sie
wysoko miedzy gwiazdami i zycie swoje
wspominamy,,,mozna i tak,,,
pozdrawiam jesiennie z daleka.
Byjacy - znaczy znowu slownik alternatywny, ktory pare
osob zarezerwowalo tylko dla siebie. Swietne to.
Jestes mistrzem pisanias o niczym.
Roznie to bywa z tymi "wplecionymi zarcikami_, a potem
pytamy, "kto nas ogrzeje", bywa i tak. Mysle, ze nie
musze chwalic wiersza, bo jest bardzo dobry.
Pozdrawiam.
Ktoś z tłumu pyta czy można dziedziczyć miejsca i
pustkę, tak . Nawet bardzo można, kiedy idziesz na
strych i po półwieczu nagle znajdujesz zbutwiały
granat, albo w ogródku poszerzając glebę plenną nagle
kikut ręki czy czaszkę. Ale mówisz - nic to. Jutro
wsiadasz do pociągu z Harry Potterem, nie reagujesz
na ich szwargot.
bez wątpienia jesteś poetą. zatrzymujesz mnie za
każdym razem. wspomnienia, rysy, zaczątki "dziedzicząc
miejsca, dziedziczymy pustki...", "i kto nas
ogrzeje... podstawi na półce". podoba się.... a z
innej bajki - prośba, wysłałam gołębia od meandry.
pozdrawiam ciepło :)
jeśli miejsca i pustki, to "je", a jeżeli goście to
jest dobrze - "ich" (myślę, że chodzi ci o gości);
odważny neologizm w tytule, na pierwszy rzut oka
odstrasza, ale sensownie utworzony
Los każdego z nas... i cel istnienia... i co
pozostanie... Postawiłeś delikatnie jeden znak
zapytania, tylko(?)
Jesteśmy jak błysk,jak płomyk świeczki co gaśnie tak
szybko...tylko nieliczni zostaną "na półce"- jak
długo stać będzie?. Podziw, że można słowem jeszcze
wzruszać bez patosu, rozdając karteczki("kto nas
ogrzeje, weźmie za rękę...).Sama poezja. A Ty-poeta.
Oryginalny tytuł, ciekawa treść.Wątpliwość co do formy
gramatycznej w nawiasie /ich czy je?/+
Trzecia zwrotka gubi rytm. Może tak?: kolejnych
żartów, kiedy sprytny żalnik / rzuci dowcipem, wplecie
bon mot jakiś / zgrabny paradoks, puentę o różnicy /
między „byłem” a „żyłem”, i
kto nas ogrzeje, /