dopadło
zwitek
barwnego tła
z obawą obłudy
bezwonny syk
patrzył i grzmiał
prać brudy?
wypchnięty ból
rzuca cień
ubranie
na szarej
zabrakło miejsca
ścianie
zwitek
barwnego tła
z obawą obłudy
bezwonny syk
patrzył i grzmiał
prać brudy?
wypchnięty ból
rzuca cień
ubranie
na szarej
zabrakło miejsca
ścianie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.