Dość upokorzeń
Choćbyś gniewem wył
do księżyca bladego
choćby brakło Ci sił
nie osiągniesz niczego
Upustu Twej złości
nie otrzymasz w prezencie
w imię miłości
kran bólu dokręcę
To Ty musisz stanąć
na ścieżce niemocy
w nocy i rano
wzywać pomocy
Za krzywdy losu
wymuszę Twój żal
przywołam do głosu
rozpacz wśrod fal
Zawory do serca
uczuć zakręcę
nie będzie miejsca
na życie w udręce
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.