Dotknij serca
Pytasz, czy jestem z tobą?
Tak, jeszcze…
W spopielanych oczach
wciąż czai się niebieskość.
Skłębione myśli
rozrzucone w ciemnych jarach,
szukają tego,
co najjaśniejsze, święte.
Pytasz, dlaczego łkałam?
Ot tak, ze szczęścia,
kiedy twój dotyk wypalał
pulsujące znamię.
Pytasz, co budzi lęk?
Wiele, choćby bezduszność
i kiedy jak na dłoni widać
wiarołomność, oszustwo.
Pytasz, czy w coś uwierzę?
Tak, w drugiego człowieka.
Miłość można przetoczyć
jak krew, przytulając serce.
Komentarze (9)
Poruszająca puenta..Nie będę cytował, gdyż inni już
przy(e)toczyli :).. M.
A jednak wiara w drugiego człowieka! Pięknie!
''Kiedy twój dotyk wypalał pulsujące znamię..''pięknie
napisane.pozdrawiam.
Przy dotknięciu można tak szybko zranić...zamyśliłem
sie pozdrawiam
Pytasz, czy w coś uwierzę?
Tak, w drugiego człowieka.
........................:)))))))))))))))))
miłość można przetoczyć, przytulając bijące
serce...masz rację trzeba wierzyć w dobro i drugiego
człowieka, bo taki jest świat, jakim go widzimy...
"Miłość można przetoczyć
przytulając bijące serce" bardzo pięknie to napisałaś
:-)
Przeczytałam z przyjemnością, dodaje wiary -
pozdrawiam
to sens istnienia...