Dotyk
Spałem i śnilem,że widze cię
Rozebraną w białej poscieli
Twe oczy, pełne namiętnosci
Dotykają mnie.
Obudziłem się nagi
W glowie wirowało od pocałunków
Dotykiem obudziłem cie
Partrząc w nasze dłonie
Spląntane namietnoscia
Nazawsze razem
Juz tak to piekny sen?
Dotykiem obudziłem cię
Tylko ciebie wciąż nie ma?
Dobranoc może znów obudzę sie
W gramionach twych.
autor
Romantyk32
Dodano: 2007-03-14 05:39:45
Ten wiersz przeczytano 756 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.