Dotyk nocy
Wieczór się zbliżył bezszelestnie.
W objęcia nocy wszedł czerwienią,
by nad horyzont wznieść się szeptem
wiatru. Zapłonął jeszcze. Niemo
opadł za szczyty drzew nad ziemią.
Wypalił słońce za kurtyną.
Schował się w ciemność. Ucichł drzemiąc,
gdy drżała jeszcze. Sierp wypłynął,
kapiąc na łono pól zwilżonych
perlistą rosą. Oddech wstrzymał.
Noc odpłynęła lotem sowy
szukając zmierzchu. Zgasła chwila.
Komentarze (53)
"Nie każda noc kończy się świtem."
- Stanisław Jerzy Lec.
Pozdrawiam Mariuszu, wiersz pierwszej klasy.
Wow fascynujący erotyki, pozdrawiam serdecznie;)
Piękny wiersz.Pozdr.
pięknie, romantycznie
Noc odpłynęła lotem sowy
szukając zmierzchu, który zginął.
PIEKNA metafora
Ogólnie cały wiersz zachwyca Pozdrawiam serdecznie
Mariuszu :)
Witaj,
myślę że ten dotyk nocy i Ciebie zdążył 'namaścić',
zanim odpłynęła...
A byla to jedna z nielicznych - poetyckoromantycznych.
Miłego dnia.
Serdecznosci łączę.
poezja pełną gębą. subtelnie, kunsztownie i
klimatycznie.
taką poezję zawsze z przyjemnością.
:):):)
Pięknie.
Pozdrawiam:)