Dotyk nocy
Wieczór się zbliżył bezszelestnie.
W objęcia nocy wszedł czerwienią,
by nad horyzont wznieść się szeptem
wiatru. Zapłonął jeszcze. Niemo
opadł za szczyty drzew nad ziemią.
Wypalił słońce za kurtyną.
Schował się w ciemność. Ucichł drzemiąc,
gdy drżała jeszcze. Sierp wypłynął,
kapiąc na łono pól zwilżonych
perlistą rosą. Oddech wstrzymał.
Noc odpłynęła lotem sowy
szukając zmierzchu. Zgasła chwila.
autor
MariuszG
Dodano: 2018-04-24 09:42:29
Ten wiersz przeczytano 3596 razy
Oddanych głosów: 50
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
Bardzo ładnie!
Pozdrawiam Mariuszu :)
Super Maruszu wiesz,piękny dotyk...pozdrawiam kolorami
wiosny :)
bardzo ładnie
serdecznie pozdrawiam
Bardzo mi się podoba.
Miłego czwartku:)
Bardzo tak wzniośle, uroczyście, powiedziałabym -
niecodziennie.
Samo szczytowanie, rozumiem:)
Witaj Mariuszu:)
Jak to mówił Maksiu- "no nie poznaję kolegi" :)
Świetnie.
Pozdrawiam:)
Wiersz zachwyca... Pozdrawiam serdecznie Mariuszu :)
Cudnie dotykasz perlistą rosą. Zachwycający.
Pozdrawiam i dziękuję :)
...byle tylko nie było przymrozku,
bo zamiast rosy, spadnie mnóstwo brylantów lodowych we
włosy...pozdrawiam
Bardzo romantycznie... moc pozdrowień
a nie lepiej to "się" po "zbliżył"? jakoś w tym wersie
mi lepiej to brzmi, spoko sama używam "się" przed:)
albo po, zależy jak zagra
Podoba mi się wiersz:)
Tak to z wieczorami bywa, gdy nocka do nich się
zbliża.
A podczas niej różne figle i psoty,
zakochani zabierają się do roboty...
Piękny, delikatny wierszo-erotyk. Pozdrawiam. Miłego
dnia :)
Dziękuje kolejnym Gościom za odwiedziny z poczytaniem
i komentarzami.
Słonecznego dnia :)
bardzo ładnie :)
Ślicznie***
Pozdrawiam:)*