Dres
Kiedy los Cię zawiedzie
Który raz- już nie liczysz,
Sam już nie wiesz, jak będzie.
Siłę woli swą ćwiczysz.
By spokojem na "dresność"
Reagować- brak siły.
Całe Twoje jestestwo
Zagrożone- od chwili
Gdy stanąłeś do boju,
Cel wszak szczytny i wzniosły,
Lecz, by wygrać- oldboyu
Jeszcześ nie dość dorosły.
Chamstwo- chamstwem zostanie,
Ale sam?- mierne szanse.
Rację przyznasz zasadzie:
Musisz przegrać w tej walce.
Nie zrozumiesz Ty życia,
Pluralizmu za wiele.
Możesz walczyć jak lwica,
Ale polec jak cielę.
W samotności Twej duszy
Lęk się czai potworny.
Z jednej strony coś zmusza,
Z drugiej- nie chcesz tej wojny.
Możliwości jest wiele.
Tak się zdarza czasami.
Może nie bądź więc "cielę".
Pora już się oddalić...
Komentarze (2)
Ciekawy wiersz i temat+++++
Pozdrawiam :))
Ja tam lubie dresów, nie wszytskich , ale lubie