Droga
Szukam drogi, drogi mego życia
Lecz ona wciąż jakby chowa się przed mną,
Bądź delikatną mgiełką się zasłania
Zachęcam więc ją moim uśmiechem i ciepłym
mym słowem
By pozwoliła się odnaleźć, odsłonić
delikatną mgiełkę
Bym mogła swoimi stopami, ruszyć w jej
kręte ścieżki
I proszę, znalazła się i nawet wydaje się,
że mnie zaprasza,
A nawet zachęca, abym weszła na nią i jej
ścieżkami podążała
I daje jeden krok i natychmiast drugi i
trzeci już bardzo pewnie
A serce z radości szybciej bije i nietypowo
szczęśliwie się zachowuje
Ale cóż to, cierń na drodze, o jakże
kłujący i nieprzejednany
Serce mi staje i myśli mi się kłębią i
pytam, co mam dalej robić?
Czy się wycofać z tej drogi, czy raczej nie
dać się straszydłu
I zdeptać je, mimo, że bardzo bolą i
niemiłosiernie kłują jego kolce
I nagle przypominam sobie, tworzą się różne
obraz w mej głowie
Wiem, to straszydło, znam je, ono już nie
raz stawało na mej drodze
I chociaż ze strachu przed nim, cofałam się
o krok, a może dwa
To jednak nigdy nie dałam mu za wygraną, to
ja go już nieraz pokonałam
Bo miałam sposoby na unicestwienie tego
złośliwego stwora
A były nimi, zakorzeniona nadzieja w mym
sercu,
Wiara w to, co niewidzialne ale jakże
prawdziwe
I miłość, która gości w mej całej, czuję ją
w całym swym ciele
I całą mą duchową, wewnętrzną sferą, jest
moja
I nie dam jej zniszczyć jakiemuś
niemiłosiernemu potworowi
A tarcza moja, która chroni przed tym
ryczącym stworem
Jest właśnie umocniona tymi trzema,
nadzieją, wiarą i miłością
I muszę zawsze pamiętać o tej tarczy i o
tym, że gdy się nią zasłaniam,
To mogę spokojnie brnąć po ciernistych
kolcach
Mojej krętej, zakończonej czymś, czego nie
mogę w pełni pojąć,
A czego z utęsknieniem oczekuję –
rzeczywistego życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.