Zaślubiny
pisany z myśla o moim mężu
ZASLUBINY
Opowiem o dniu, w którym spełniło się moje
marzenie
Bo każdy w swym sercu ma własne, ukryte o
szczęściu wyobrażenie
By móc o tym opowiedzieć, muszę nieco w
czasie cofnąć się
Gdyż wszystko to wydarzyło się pewnego
dnia, siedemnastego
Kiedy to słońce jasno świeciło i ranka
lipcowego mnie obudziło
Po nieprzespanej noc, w oczekiwaniu dnia
niecodziennego
Wstałam unoszona na skrzydłach utkanych ze
szczęścia
Bajecznie kolorowych i delikatnych jak
płatki oranżowej lilii
I wybiegłam z domu roześmiana by móc się
przyozdobić pięknie
Dla kogoś, kto tak samo jak ja, tego dnia
unoszony był na skrzydłach nadziei
Spełnienia się czegoś wymarzonego, ale
jakże też nie nieznanego i niepewnego
I przystroiłam się pięknie dla mego
kochanka w szaty świąteczne
I z pękami pomarańczowych kwiatów w rudo
złotych włosach
Wyszłam z bijącym sercem na spotkanie tego,
co miało się spełnić
I razem z mym mężem w uroczysty sposób
złożyliśmy przysięgę
Na miłość wieczną, wieczne kochanie i serc
naszych stałe pożądanie
I na to, że nigdy tych naszych rąk
splątanych nie rozplączemy
Bo przysięgliśmy, że razem będziemy w
każdej chwili naszego życia
Mimo, że wiemy, że życie to nie tylko
radość i ciągłe wesele
Ale również dni przesłonięte potężnymi,
czarnymi chmurami
Które trzeba w sposób delikatny rozwiać, by
wzajemnie się nie ranić
Komentarze (2)
To nic, że na beju takiej kategorii nie ma. To jest
miejsce, w którym każdy z nas może podzielić się z
innymi swoimi wspomnieniami, myślami , uczuciami...
Mnie się podoba, choć nie należy to do arcydzieł, to
pogratulować można Ci szczęścia, nie jedna
zazdrościłaby tak pięknej miłości ;) Życzę wielu
wspaniałych chwil z Ukochanym ;)
Bardzo ładna historia, ale zaliczyłbym ją do kategorii
opowiadania, a na beju takowej nie ma? Pozdrawiam.