droga,,,
rękoma sięgnę najdalszej chmury...
kamień swój toczę
po polnej drodze
wzdłuż łąki modrej
gdzie pola złote
pod dębem ojcem
w cieniu wśród liści
na mchu puszystym
cicho odpocznę...
mamie...
rękoma sięgnę najdalszej chmury...
kamień swój toczę
po polnej drodze
wzdłuż łąki modrej
gdzie pola złote
pod dębem ojcem
w cieniu wśród liści
na mchu puszystym
cicho odpocznę...
mamie...
Komentarze (39)
Bardzo ładny i wymowny.
Pozdrawiam Zuzko serdecznie:)
dziękuję ;)))
Pierwsza zwrotka bardzo ładna :)
Każdy ma swój los, bardzo ładnie.:-)
Ładny wymowny wiersz. Miło było przeczytać.
Pozdrawiam.
Ma b.dobry klimat i rytm.
Krótki, ale wymowny wiersz...
szczęśliwy ten, komu przypadnie pomóc toczyć ten
kamień...ładna miniaturka (i nie tylko)
Refleksyjnie ujęłaś ową kwestię życia. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)