Z drugiej strony lustra
On ją trzyma mocno za rękę,
słodki uśmiech wkoło się toczy,
wiedzie tak jak małą sarenkę,
słychać głosy- jakże uroczy.
W domu pęka nić tak subtelna,
zęby mocno złością ściśnięte,
podniesiona wysoko ręka,
oczy zamkiem strachu zamknięte.
Nagle zniknął obraz ekstazy,
ciało pełne wilczej wściekłości,
cios za ciosem wymierza razy,
chorobliwej ludzkiej zazdrości.
Ona cicha nawet nie płacze,
on zmęczony napadem szału,
tylko serce z bólu kołacze
udręczone pisze akt żalu.
Komentarze (19)
szału*
i może zaciśnięte *
to taka MOja mała tu uwaga
zazdrość to choroba
przypomina mi się przysłowie
jak pies ogrodnika sam nie zje i nikomu nie da
pozdrawiam cieplutko:)
Patologiczna miłość. Jak zza mgły zobaczyłam coś z
mojej trudnej przeszłości :(((
Magdo, dotykasz mocnego społecznego tematu o przemocy
w domu. O tym trzeba mówić. Trzeba krzyczeć wręcz, bo
ofiary tej przemocy nawet rany ukrywają. I te fizyczne
i te moralne.
Pozdrawiam. :)
Przejmujący obraz chorego związku. Pozdrawiam.
Jej.. Jaki mocny, drastyczny, szczery, prawdziwy. Na
usta ciśnie się mnóstwo słów: brutalnych,
bezwzględnych. Jak wiele rodzin zgadza się na taki
układ, niestety. Trzeba pokonać ich milczenie, by
szyba tego lustra wreszcie pękła. Ale tak pękła, by
odłamki nie dobiły ledwo żywej ofiary. Ciężki temat, z
którym świetnie sobie poradziłaś. Pozdrawiam.