Drzewo
Dzień po dniu w nocy samotności zamyka się
krąg .
Niewidoczne oczy szukają cienia
niespełnionych marzeń.
Granice snu oddalają się tworząc salę pełną
rozpaczy.
Czarne jabłko toczy nić bólu, w powolnej
śmierci usycha drzewa stan.
Dotyk wiatru tnie korzenie promieni słońca
gubiąc sens istnienia.
Blisko tak źródła wody nie może spić choć
kropli by nadzieje usidlić w korze.
Każdy ruch, każdy ptaków śpiew łamie
gałęzie miłości spadające w rany niepewnej
przyszłości .
Smutne drzewo już nie tworzy oddechu życia
,stoi widząc nieszczęście we własnym
odbiciu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.