Duch czy cienisty człowiek
Postanowiłam napisać banalną historię o
duchu, zjawisku, które doświadczyłam
osobiście.
Akcja działa się siedemnaście lat temu w
pewnym niewielkim mieście Stargard Szcz.
Kiedy mieszkałam w nim za młodych lat?
Opowieść czas zacząć gdzie nauka niema
wstępu.
Magicznych Świąt Bożego Narodzenia dobiegał
końca, na którą czekałam z utęsknieniem
gdzie gasną spory, znika nienawiść. Już
swoim piętnastoletnim życiu z przyjaciółką
E. Czekałam na ten wyjątkowy sylwestrowy
czas. Ta noc jedyna, choć było mroźno i
ulice białym puchem nie były pokryte a na
chodnikach roiło się od kałuż, które potem
przy minusowej temperaturze zamieniły się
lodowe piekło z przyjaciółka poszliśmy się
ślizgać na dworze, choć pora była późna i
chylił się ku końcowi Stary Rok wrażeń było
pełno. Małe szaleństwo na zimnych brzegach
i czuję jak szczypie w oczy tęgi mróz i
ciarki mrowią się po plecach.
W pewnym momencie dziwną niemoc odczułam,
ale jak to bywa w czasie zabawy
zbagatelizowałam to wszystko i dalej się
zaśmiewałam do rozpuku na lodzie, bo to
chwila, która krótko trwa. Ale czym bliżej
zbliżał się Nowy Rok czułam strach i z
ciekawości obróciłam się wzrok w to ów
miejsce i ujrzałam ?to? i wołam.
Aga:
Patrz, E. Jakiś człowiek tam stoi.
E?
No, co ty
Aga:
No, ale zobacz obróć się na sekundę:
I tak się stało przyjaciółka za moją namową
skierowała wzrok w tamtym kierunku, który
wskazywałam? to był moment chwila różnie
można napisać zobaczyła to samo, co ja.
E?
Widziałaś jakiś pan.
Aga:
Tak!
Ale go już zniknął, boje się jak?...!!!
Odprowadzisz mnie do domu
E?
Sama się boje, a ty mnie odprowadzisz.
E?Co to było, widziałaś może dokładniej?
Aga:
Tak!
O mało nie zemdlałam wiesz ze strachu. A co
do pytania ?to był ciemny zarys sylwetki ?
mężczyzna zakuty w płaszcz i z czarnym
kapeluszu na głowie. Nie uważasz, że to
intrygujące widzieć istotę a za chwile
znika.
E?
Milczy
Więc za rogiem śmietnika w dwójkę
czekaliśmy w ukryci przytulone do siebie,
czułam bicie obojga serc zdecydowanie
przyśpieszone. I za chwilę nie bacząc,
rzuciliśmy się niczym dzikie zwierze do
ucieczki w kierunku własnych domów,
nawzajem się odprowadzając na przekór temu
wszystkim jak na złość wysiadły światła w
całej dzielnicy i strach się spotęgował.
Kiedy jednak dotarłam do swojego mieszkania
i pokoju?
Siedziałam po ciemku nie zważając na nic,
że obok radośnie ludzie witają w
szampańskim nastroju Nowy Rok a na ścianie
w zaciszu miałam wrażenie, że tańczą
cienie. Milczę, jakby ktoś trzymał mi na
gardle nuż i chłód mnie przenika od
wydarzeń. Po jakimś czasie się ogarnęłam
na, tyle że poszłam spać nie mówiąc nikomu
o wydarzeniu, jakie miało miejsce owego
wieczoru.
Minęły dwa tygodnie od chwili przedziwnych
zdarzeń z cieniem ludzkiej wyobraźni i
naszły mnie na wspominki, jakimś cudem do
moich rąk wpadły stare zdjęcia na jednych z
nich znowu odczułam dziwną niemoc i
zobaczyłam dziadka wyglądał jak osoba
widziana w tedy tamtego wieczoru miał na
sobie identyczny kapelusz i czarny płaszcz,
nie zdawałam sobie sprawy, że nawet płaczę,
dobrze, że mamy nie było w domu, bo
ogarnęła mnie panik normalnie wszystkie
członki ciała jakby były w stanie
nieważkości, ale nic na to nie mogłam
poradzić. Odłożyłam stare fotografie z
przed lat i wieczorem w czasie snu przyśnił
mi się już nieżyjący dziadek na drugi dzień
poszłam do kościoła i się pomodliłam za
niego, bo ?to? nie dawało mi żyć. I
przestał nawiedzać ów cienisty człowiek jak
się później dowiedziałam po długich latach
nie tylko ja miałam takie perypetie z
cieniem.
Wiem, wiem to było dziwne i kiedy tak piszę
tą historię z przed kilku lat, myślę, że
jak zobaczę ducha, coś, co nie powinnam
zobaczyć nie zacznę krzyczeć, płakać
zachowywać się jak bohaterka horrorów klasy
B. Być może Ci "cieniści" właśnie są po to,
by nas w jakiś sposób uspokajać, koić swoim
osobliwym towarzystwem? Tak dobiegła końca
historia z przed lat, którą pamiętam do
dziś.
Komentarze (2)
Tekścik mocno egzaltowany i infantylnie
sentymentalny.Czy ten komentarz także Autorka skradnie
i wklei pod czyimś wierszykiem, podobnie jak już to
zrobiła?
idze-idze 2012-06-10 19:02
Astreja ukradła przez skopiowanie cudzy komentarz do
wiersza "Polska kibicuje". Ładnie to tak? A poza tym
bardziej pasował on tam, gdzie przy okazji Euro\'12
wypowiadali się o tragicznej sytuacji w Polsce różni
PatriocipożalsięBoże i Najdusie.
Więc jak kraść, to już z sensem.
Skasowanie własnego wiersza pt.
"Mecz" żeby tylko usunąć ten kompromitujący Autorkę
wpis, nie świadczy dobrze o jej uczciwości. Ani
inteligencji.
Czy ten wierszyk także Pani Autorka skasuje, czy może
wyjaśni (i przeprosi za) tamten incydent...?
Oto ten skradziony przez Astreję wpis pod wierszem
"Polska Biało-Czerwoni" (autorstwa lotka), o którym
mowa poniżej:
astreja 2012-06-09 12:43
Taki sobie wierszyk okolicznościowy, nie do oceniania
od strony literackiej. Za to te niby komentarze bardzo
nastajaszcije, pełne troski o losy Narodu i Oyczyzny
naszej, hurra patriotyczne i debilnie polityczne.
Z zapartym tchem przeczytalam Twoja historie...troche
mam "boja" Pozdrawiam serdecznie:)