Duszy kamień
Gasnący ogień w duszy pełnej bólu,
powoli ochładza myśli i ciało moje.
Nie potrzeba już słów wielu,
by zamknąć na zawsze duszy podwoje.
Była i tak długo otwarta na innych,
czująca i pełna miłości,
w chwilach niezliczonych,
w smutku i radości.
A teraz zamienia się w kamień.
Zimny, twardy, martwy,
pozbawiony wspomnień,
czerstwy.
Nie potrzebuję ognia gorejącego,
do wyrwania jej z zimnego piekła.
Już nie potrzebuję niczego
Dusza zamarzła i jak szkło pękła.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.