Duszyczka...
Tej ukochanej osobie która jak przeczuwam coraz bardziej się ode mnie oddala...
Siedzę taka sama
Nie zmieniona
Może troche jednak
Ale raczej zagłubiona.
Cisza wokół
Szelest mnie dobija
Pukanie do drzwi
Ja wiem, to ta chwila.
Spuszczam wzrok
Nic już nie powiem
W myślach błądze
Teraz ja dla siebie jestem bogiem.
Po co mi ludzie
I tak nikt nie zrozumie
Sama ze sobą
A czuje się jak w tłumie.
Coś we mnie siedzi
Chcę to wyrzucić
Chyba wbrew sobie
Muszę ciało ze swą duszą skłócić.
I teraz pozostaje pytanie
Kim naprawdę jestem ja?
Ta duszyczka wciąż błądząca
Moje imię chyba ma.
....I dla tych wszystkich anonimów z dobrymi sercami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.