Dwa limeryki ,, miłosne,,
Pół wieku przeżyło małżeństwo w Cordobie
On jej nie kochał bo była taka sobie.
A ona też go nie kochała
i nawet raz nie zapłakała
kiedy on już spoczywał w rodzinnym
grobie.
Jedna stara baba z gminy Lewin Brzeski
na pogrzebie dziada nie roniła łezki.
Taka była nań wściekła
a rodzinie odrzekła :
kochałam go przecież do grobowej deski.
Komentarze (17)
Dziękuję za uśmiech... pozdrawiam :)
Faktycznie ironia, Macieju :) Dosłownie do grobowej
deski a jak już nadszedł ten czas, to nagle miłość jej
zniknęła :P Pozdrawiam serdecznie +++
Smutno mi się również zrobiło.
Pozdrawiam:)
I tak oto Miłość się skończyła, zabawne limeryki,
pozdrawiam serdecznie :)
trochę smutno mi się zrobiło.
Limeryki grobowe,
uśmiał by się Nobel.
Pozdrawiam Maćku jutro będzie ha ha, dzisiaj
jeszcze nie wypada.
Prawdziwa "nibymiłość"...
Pozdrawiam, Maćku:)
Smutne te limeryki :(
Gdy zgniją deski,
uroni łezki!
To tylko przykrywka dla stuły małżeńskiej, liczy się
kasa i nic więcej ...pizdrawiam
Coś ta miłość zaszwankowała :)
miłość ma wiele twarzy :))-fajnie
pozdrawiam
A to miłość))) Fajne limeryki Maćku, brawo)
Pozdrowionka
"miłosne", to one są w 100%.... i faktycznie, aż po
grób...
pozdrawiam
bardzo życiowe