Dwie królowe
z cyklu: "Macierzyńskie impresje"
Gdy na świat przychodziła młoda królowa,
stara królowa odchodziła w zapomnienie.
Stara władczyni musiała oddać swoją koronę
–
taka jest kolej rzeczy.
Teraz wszyscy znoszą tej nowej
podarunki,
tamta siedzi w kącie i cichutko płacze.
Kiedy aktualna monarchini rośnie w siłę,
poprzednia staje się coraz słabsza i
smutniejsza.
Musi ciężko pracować,
aby jej następczyni mogła spać, jeść i się
bawić.
Podczas gdy świeżo upieczona królowa
dostaje coraz piękniejsze szaty,
ta dawna chodzi w brudnych i
zniszczonych.
Król jest zakochany w młodej.
Czasem tylko zagada swoją starą
małżonkę,
najczęściej pyta zresztą o tamtą.
Rzuci od niechcenia jakiś komplement
–
wydaje się jej, że to z litości.
Pomimo wszystko –
stara królowa kocha nową królową.
Do wrześniowej: poszłam za radą; nie przesadziłam?
Komentarze (3)
Ciekawe i pomysłowe są te Twoje impresje :), a nowa
królowa też bardzo kocha starą królową :)))
witaj, moim zdaniem za dużo powtórzeń: 13 razy
"królowa", 8 razy "stara", 8 razy "nowa", można by
napisać bez powtórzeń, bo powtórzenia zubożają tekst i
robią go nudnym. O wiele ciekawiej byłoby tak napisać,
by nic się nie powtarzało. Czasami też używam ich, gdy
są konieczne, użyte stale w tym samym miejscu są
anaforami, ale proszę się nie zrażać, bo to tylko moje
zdanie.Pozdrawiam :))
Smutna i pełna przemyśleń historia, ale jak dla mnie
to bardziej pasuje do opowiadania niż wiersza...