dwie łyżki dziegciu, szklanka...
Dwie łyżki dziegciu, szklanka żalu,
wypita bądź, co bądź pośpiesznie,
wciąż doprowadza mnie do szału,
że szczęście nigdy nie trwa wiecznie.
Błogosławiony każdy moment,
który przynosi spokój w sercu
i, że mnie trzyma na kilometr
od sępów, żmij i ludożerców.
Nadzieja czuwa tu do rana,
jak nocna lampka zapalona,
największe szczęście ukochana,
jest, kiedy tulę cię w ramionach.
autor
return
Dodano: 2015-08-04 20:51:14
Ten wiersz przeczytano 652 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
A ja życzę niekończącego się szczęścia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo uroczy wiersz napisałeś
Returnie, z ciepłą puentą
w ostatniej strofie.
Pozdrawiam:]
W ramionach człowiek się zatraca
i oby zawsze mógł do nich wracać!
Pozdrawiam!
Fajny i ciepły:)
świetny wiersz
:)
ciepły, rozmarzony wiersz, jak najdalej od obłudnych
ludzi,,,,pozdrawiam
od żmij jak najdalej, a już najdalej od tym co udają
przyjaciół, pozdrawiam :)
"wypita bądź, co bądź pośpiesznie,"
Zapisałabym nieco inaczej
wypita (bądź co bądź) pośpiesznie,
Ładny dziewięciozgłoskowiec.
A od żmij to jak najdalej :))
dobrze czasem coś przytulić,
choć się droczyć przy tym będzie.
Pozdrawiam serdecznie