Dwie maseczki
Gdy założę maseczkę i z przodu, i z tyłu
To mnie nie dopadnie ten paskudny wirus
I kask też założę, bo wirus przez głowę
Wejść może do mózgu i zrobić tam szkodę
Odnóża me cenne łatwo zabezpieczę
Będąc na ulicy owinę je stretchem
Zamiast paska się sprzyda, to nie żadna
łaska
Żółty, estetyczny przewód od żelazka
Kark, plecy, ramiona też są warte troski
Zamiast swetra założę worek z polifoski
Wówczas to głupota wypłynie przez uszy
Wiatr ją lekko smagnie, przepchnie i
wysuszy
Komentarze (4)
Wiersz w tonie dobrego humoru, którego nigdy nie za
wiele.
Pozdrawiam Maćku po długiej swojej nieobecności:)
Marek
Uśmiechnęłam się.
A prawda, czasy trudne.
Trzeba żyć.
musielibyśmy te akcasoria wszyscy naraz założyć...
Przepraszam że piszę takie głupoty. To taki żart na
trudne czasy.Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia .