Dwie piątki
Kiedy zejdą się dwie piątki
Tak nagle pewnego ranka
Wtedy nie tak łatwo w miasto
Wyciągnie cię koleżanka
I do pracy rano z łóżka
Wstajesz ciągle lewą nogą
A zadyszka kłucie w piersi
Znowu cię napełnia trwogą
Kiedy wreszcie on nadejdzie
Zasłużony czas spoczynku
I czy będzie mimo chorób
Czymś radosnym nie udręką
Nim się kto doczeka tego
Na co składał całe życie
Każdy staw czy kości stare
Dadzą mu popalić skrycie
A pastylki już garściami
Będziesz łykać w każdej porze
Czasem pamięć figla sprawi
I czuć będziesz znów się gorzej
A co będzie gdy dwie szóstki
Zejdą się pewnego ranka
Czy nie będzie fruwać w oknie
Z samotności twa firanka
Komentarze (28)
Fajnie Adeloo!
A co to będzie, gdy dwie dziewiątki zejdą się w parze,
wszyscy pomyślą, też o tym marzę:)
Fajny wiersz, choć trochę smutny.Pozdrawiam.
Strach nawet myśleć co wtedy będzie:)
Życiowy refleksyjny przekaz.
Pozdrawiam Adelo:)
Marek
Dobre, mój dziadek mówił zawsze, że jak przejdzie
"dwie kosy" to potem poleci. No i pożył sobie do
prawie 90.
Jak zawsze zycie da odpowiedz:)
A wierszyk fajny i mimo smuteczku zabawny :))
No to czas najwyższy żeby wziąć się za siebie, aby jak
przyjdą dwie siódemki też za bardzo nie narzekać i nie
rezygnować z pracy zawodowej jeśli ją lubicie:))
mogę od siebie powiedzieć, że nie jest tak źle. Ja
myślę przysposobić dwie dziewiątki!
Za Elenką :)
tak samo pomyślałam :)
Ha ha Elenka chyba zgadła. To będą Bithday Party.
Pozdrawiam Adelko.
A co będzie, jak się zejdą dwie dziewiątki? :)))
Chyba zgadnę 55 lat i 66 :) Tak myślę :)
dwie piątki, dwie szóstki - zachodzę w głowę.
wyjaśnisz?
pozdrawiam :):)