Dylematy...
Dokąd mam pójść lub dokąd biec
Dokąd mam zdążać by znaleźć sie
Gdzie mam spoglądać, gdzie patrzeć mam
Co mam zobaczyć, by nie być sam
O czym mam myśleć, zrozumieć co
Ażeby jasne stało sie to
Czego mam dotknąć, co poczuć mam
Bym mógł powiedzieć „nie jestem sam”
Być ateista, czy modlić się?
Lecz co pomoże zrozumieć się?
Czy być, czy nie być, a może mieć
Szukam pomocy, straciłem się
Czy mi pomoże Ariadna ma?
Kłębek nadziei może mi da?
Może Helena mi pomoże
I nowe jutro trzyma dla mnie?
Ach jakże chciałbym zrozumieć to
Co w moim sercu się zmieszało
Co siedzi w głowie, co w duszy gra
Jak to ułożyć? Nie wiem już sam…
Komentarze (4)
Jakbym czytała w swoich myślach;) Jestem na tak,
pozdrawiam.!
w chwilach trudnych każdy to przeżywa,dobrego
Są nastroje które prowokują do szukania rozwiązania.To
dlatego powstał całkiem dobry wiersz.Gdzieś się ogonki
pogubiły.
chyba przezywasz okropne rozterki. Mam nadzieję, że
wiersze trochę pomagają ci nazwać to co jest istotne i
oddzielić od tego co jest nieistotne. Pozdrawiam