Dziadek Sam i...
Dziadek Sam siedzi przed domem.
Fajeczkę z uśmiechem pyka.
Wspomina lata minione,
Nikogo już nie spotyka.
Kiedy tak siedzi dziadek Sam,
Codziennie wzrokiem śledzi,
I tego co w Seacie gna,
I co w ciągniku siedzi.
Widzi do szkoły dzieci bieg,
I panią na rowerze.
Cukierków paczkę dać im chce,
Uśmiecha się najszczerzej.
Tu dyżur taki- dziadek ma,
Codziennie świat pilnuje.
Czy dzisiaj zaspał dziadek Sam?
Czy gorzej się dziś czuje?
Wyskoczył ze Seata pan,
I ciągnik też przystanął.
Ej!! Nie narąbane drwa?
Ni wody w wiadrze rano?
Szybko nanosił wody moc,
Ten pan co był w traktorze.
A ten z Seata drewien sto,
Narąbał hop!! Na dworze!
Pomogły dzieci składać drwa,
Podwórko posprzątały.
I wyszedł z domu dziadek Sam,
Jakiś w skowronkach cały.
Czy dziadek Sam był serio sam?
Czy wy mi odpowiecie?
Ja tylko dzieci powiem wam,
Nikt nie jest sam na świecie.
Bo jeśli w ludzkim sercu-dar..
…miłości się rozgości,
To będzie ta nadzieja trwać,
Że nie ma samotności.
A pani na rowerze, ta..
…co także gdzieś jechała.
Samowi leki poszła dać,
I wszystko opisała.
...przypadkiem wiem...że ta rowerzystka....była pigułą........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.