Dziecięce wspomnienia
Cicha noc, święta noc.
Wraca często wspomnień świat.
Kiedy byłem mały brzdąc,
Gdy był wyższy stołu blat.
Chata na wsi, śniegu biel
Na polach i drzewach.
W domu izba, mała sień,
Piec gdzie chleb dojrzewał.
Ściany z drewna, z słomy dach,
Glina na klepisku.
Tak bezpieczny bywał świat
W rodzinnym uścisku.
W jednej z ścian okienko tkwi,
Ot – szybka maleńka.
Nawet w słońca pełne dni
Jasność tu niewielka.
Z ścian spogląda świętych krąg
Zamkniętych w obrazach.
Na zapiecku mruczy kot
Śniąc o lepszych czasach.
W rogu izby świerka pień
Pachnie jeszcze lasem.
Wszak wigilii jest to dzień,
Gwiazdka już za pasem.
Na choince ozdób moc
Z papieru i złotka.
Świeczki rozjaśniają noc,
Z ciasta gwiazdka słodka.
Pod obrusu lśniącą biel
Garść siana włożono.
By pomyślność w każdy dzień,
By szczęściem darzono.
Dla każdego talerz jest
Plus jeden dla gościa,
By samotny mógł też zjeść
Gdy chatkę tę spotka.
Zapach barszczu, grzybów woń,
Na patelni karp skwierczy.
Spracowana dziadka dłoń
Opłatek już dzierży.
Życzeń moc, uśmiechów moc.
Radość w duszy wielka.
Potem na dwór, w mroźną noc
Przez pola pasterka.
Dziś gdy chaty dawno brak,
Gdy dziadkowie w niebie.
Wraca czasem tamten świat,
Sen o swojskim chlebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.