Dziękuję
Dziękuję
Kiedy zabraknie płucom powietrza
Kaszel je rozkroi jak ususzone jabłko
Rozsypią się pestki
Tętnice zasklepi zator
Co powiem Ci na dowidzenia?
Braknie sił na uśmiech
Nie zdołam nic powiedzieć
Popatrz na moje blednące oczy
One zawsze szukały cienia
Czy mnie rozumiesz?
Nie wiem do kogo pisze
Trochę mi Cię żal
Zapiszę w Twoją świadomość
Moje konanie
Kim będziesz?
Mam nadzieję, że rutynowo
Sprawdzisz brak tętna
Przygotujesz akt zgonu
Siostro od przypadków beznadziejnych
Wolontariuszce z hospicjum
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.