Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Dzielny pacjent

Pacjent mówi "tak mnie boli, że nie mogę chodzić".
Lekarz na to zadziwiony, drapiąc się po brodzie:
"gdyby z bólu pan nie chodził, to by pana wnieśli,
a pan wszedł o własnych siłach...hipochondryk wstrętny!"


"Pani doktor, kaszel dusi, nie mogę wytrzymać"
"Niechże pan tak nie udaje, to jest jakaś kpina!
Nagle wszyscy z poniedziałku tacy strasznie chorzy?"
Pacjent wyszedł bez L4 i piątku nie dożył.


"W razie gdyby coś się działo, proszę wcisnąć dzwonek"
Starsza pani spadła z łóżka, czas kogoś przywołać.
Słychać alarm, lampka mruga, lecz nikt nie ma czasu.
Cierpliwości drodzy chorzy! Jesteśmy w szpitalu!

Dodano: 2014-11-14 13:41:51
Ten wiersz przeczytano 1340 razy
Oddanych głosów: 47
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (45)

nowicjuszka nowicjuszka

Smutna rzeczywistość. Pozdrawiam serdecznie.

ReZaratustra ReZaratustra

Prawdziwy (niestety) przekaz, który ubrałaś w zgrabne
słowa, super :)

Miłego!

Baba Jaga Baba Jaga

Bardzo smutny obraz ,niestety zbyt często
prawdziwy.Pozdrawiam serdecznie Aniu:)

nea nea

no tak pacjent jest pacjentem
a Lekarz od postawienia diagnozy
Tym bardziej gdy ma wymioty
i brzuch bardzo boli
mówiąc ciąża pod wiatr siusiana
jak też pacjent o ślimaczały
całuje rączki na L4 w:);)

Krysy Krysy

Miejmy nadzieję że tak wszędzie nie jest.

ilona86 ilona86

Dobrze ukazane zycie szpitalne, pacjent nie ma łatwo..
Pozdrawiam Aniu:)

Ola Ola

I takie to życie chorego:-) . Miłego Anno

Ola Ola

I takie to życie chorego:-) . Miłego Anno

Ars mediator Ars mediator

Życie jest cyniczne, a ludzie okrutni.

gogvan gogvan

Czarny humor, który powoli przestaje być humorem.
Pozdrawiam życząc, jak najmniej mieć do czynienia ze
szpitalami:)

gogvan gogvan

Wpada gość do lekarza z nożem w plecach, woła pomocy,
pomocy. Doktor spojrzał na zegarek, wyjął nóż z
pleców, wsadził w oko pacjęta mówiąc przy tym -
piętro wyżej do okulisty, ten ma do 18- tej dyżur.
Pacjent na to, panie doktorze ja mam prywatne
ubezpieczenie. Lekarz, a to co innego, plecki
opatrzymy a nowe oczko pobierzemy od tego biedaka co
siedzi tam w poczekalni od rana.

magda* magda*

Dużo gorzkiej prawdy Aniu.Byłam kilka razy i zawsze
podobnie.Często chorzy opiekują sie chorymi.

Oxyvia Oxyvia

Niestety tak to często wygląda i wcale nie
przesadziłaś w wierszu. Powiało grozą, ale znam takie
i dużo gorsze zdarzenia ze szpitali i przychodni.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »