Dzień jak wodospad
Szukałam - za dnia jasnego promienia,
przejść suchą nogą chciałam przez ocean,
fale wzmagały poziomem do nieba,
topiłam w myślach raz po raz zwątpienia.
Na miarę bycia pradawną dziewczynką
z tuzin krzepiących bajek poszło ze mną,
raźniejszym krokiem,jak sarna przed
strzałem,
czmychałam przeszkód omijając sedno.
Wreszcie kres nadszedł rytualnym
biegom,
rozścielam w gawrze posłanie wieczorne,
twarzą w twarz stańmy pod szczęśliwą
gwiazdą,
niechaj się skurczą scenariusze
czarne...
autor
marcepani
Dodano: 2019-02-06 19:39:44
Ten wiersz przeczytano 1288 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
zapominam zaplusiać :(
jestem Byk i .. nic nie muszę,
niech się skurczą czarne scenariusze. :)
Na dobranoc życzę Ci by w tej gawrze przez całą noc
nie dał Ci zasnąć...