Dzień i noc
Zbyt piękny dzień, by znikł w
zapomnieniu.
Nazbyt niezwykła noc, by odeszła w bez
istnieniu.
Fascynujący wschód słońca, i zachód
czerwony
zapach dymu z ogniska, wiejskiej słomy.
Szelest zielonej natury,
ptak śpiewający u góry
Bzyczenie pracowitej przczoły
wiatr spokojny, wesoły.
Odgłos łagodnie płynącej rzeki,
na polanach milion mleczy.
I spokojna noc majowa…
Koncert świerszcza, huczy sowa.
Bezlik gwiazd na niebie płonących,
oraz Księżyc, pasterz ich pilnujący.
Na Ziemi zaś rosa, niczym wylane łzy,
które skrywa płaszcz ciemnej nocy.
Wystarczy otworzyć oczy, taki mały gest.
Otwórz swą duszę, która zamkniętą jest.
Komentarze (6)
Też jestem za sugestią MEG :)
Otwieram:-) :-) . Pozdrawiam
zatrzymujesz zapisanymi wersami na dłużej - pozdrawiam
:)
/odeszła w bezistnienie/ :)
Trochę jest stary :-)