Dzien stacenia
Naszedł dzień,
nadeszla godzina
i nadeszł ten moment.
Moja droga zmienila się
w ciernistą przepasć
zawrócić?
czy iść dalej
i spadnąc
w paszcze zapomnienia.
Gorzej zapomnieć
Lecz ono przynosi ulge,
A Może rzuce się na pozarcie sepów
ona i tak mnie zjedzą
juz rozpoczeły fieste
Jestem bezradna
jeszcze ból nie przeminął
I bardzo trudno jest z nim walczyć
do czasu..
kiedyś wstane na nogi
ręke bede miala silniejszą
kiedyś i serce i dusza
się wkońcu uodpornią
na to wszystko przyjdzie czas,
nie dziś...
nie dziś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.