dzień,po prostu nieudany...
Jak zwykle zaczął się tak samo,
dzień-obraz deszczem rozmazany,
a ciebie wciąż przy mnie nie było...
To był mój dzień,po prostu nieudany.
Wszystko wokoło mnie drażniło,
na złość leciało wszystko z rąk...
ktoś rzucił urok czarnej magii...
bo wszystko psuło się co krok.
Nieszczęścia się dobrały w pary,
jak gdyby przeszedł czarny kot,
jak gdyby trzynastego w piątek...
chciałem przełamać magii kod.
Dzień skończył się,tak jak się zaczął...
czarną,deszczową chmurą nad głową,
wszystko na przekór działo się tak,
jakbym na zawsze miał się rozstać z tobą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.